„Do Mnie zaś obracają się plecami, a nie twarzą” (Jer, 2,27).

   Niedawno  Prefekt Kongregacji ds. Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów czyli najwyższy po Papieżu autorytet w sprawach Liturgii Kościoła Katolickiego kard. Sarah wezwał do odprawiania Mszy gdzie Kapłan jest zwrócony ,,ad orientem” czyli określając zwykłym językiem – ,,tyłem do ludzi”. Rodzi to pewne dyskusje i spekulacje, postanowiłem więc przybliżyć ten temat i omówić go z perspektywy zwykłego parafianina.

       Orientacja ,,ad orientem” a więc ,,w kierunku wschodnim” była jedyną możliwą przed Soborem Watykańskim II. Po tym Soborze dopuszczono orientację ,,versus populum” czyli ,,w kierunku wiernych”. Decyzja ta była bardzo pozytywnie przyjmowana i nadal jest traktowana w ten sposób. Czy jednak ta orientacja jest tą najwłaściwszą? Okazuje się, że niekoniecznie. Wielu światłych teologów i liturgistów wskazuje na wielkie zaburzenie jakie ona wprowadza do liturgii. Oto kilka argumentów:

       Zwrócenie się ,,ad orientem” czyli w kierunku symbolicznego wschodu oznacza zwrócenie się ku Bogu, a dla kogo jeśli nie dla Boga i dla Jego chwały jest sprawowana Eucharystia? To Bogu Ojcu jest składana Przenajświętsza Ofiara. Dlaczego więc ksiądz jest zwrócony nie w stronę Boga tylko ludu? Czy kontakt wzrokowy z ludem jest ważniejszy od symbolicznie wyrażanej łączności z Bogiem?

    Spotkałem się kiedyś z komentarzem: ,,A lud wierny to co? Tak z tyłu?”. Odpowiadam – czy obrażamy się na kierowcę autobusu, że siedzi do nas tyłem? Nie! Ponieważ on prowadzi pojazd. A przecież Ksiądz jest Pasterzem, który w imię Chrystusa prowadzi Owczarnię do Boga.

    Kolejnym argumentem za postawą ,,w kierunku Boga” jest fakt obecności Przenajświętszego Sakramentu w prezbiterium. Gdy ksiądz – w naszej świątyni – przyklęka przed Tabernakulum odwraca się tyłem do ołtarza, gdy całuje ołtarz (jakkolwiek to zabrzmi) siłą rzeczy wypina się na Najświętszy Sakrament, a potem sprawując Najświętszą Ofiarę stoi ciągle tyłem do Króla królów. Przez takie sytuacje doszło w niektórych miejscach do jeszcze gorszych zjawisk jak przesuwanie tabernakulum w bok, w kąt, czy nawet wynoszenie z prezbiterium, a więc detronizowanie Chrystusa z centrum świątyni!

     W Mszale Rzymskim nakazuje się celebransowi przed Przeistoczeniem unieść oczy ku niebu, gdy przy ,,starej” orientacji liturgicznej kapłan wykonywał ten gest widział zawsze Krzyż i Ukrzyżowanego Chrystusa, pomagało mu to w uświadomieniu sobie Tego, Co za chwilę się dokona, obecnie gdy wykona ten gest widzi pana organistę… czy to pomoże mu w skupieniu się na Przenajświętszej Ofierze?

    Dodam też, że nowe, posoborowe rubryki (szczegółowe przepisy liturgiczne zawarte m.in. w Mszale Rzymskim) dopuszczają możliwość sprawowania Mszy Świętej ,,ad orientem”. Każdy kto w Częstochowie uczestniczył we Mszy przed Cudownym Obrazem brał w takiej Mszy udział! Nie jest więc to żadna rewolucja tylko próba przywrócenia w pewnym sensie logiki w Liturgii.

   Po Soborze przyzwyczailiśmy się do tego, że Msza jest sprawowana w kierunku wiernych jednak widzimy, że nie jest to najlepsze rozwiązanie więc gdy dzisiaj prefekt Kard. Sarah wzywa nas, aby powrócić do tego co było dobre, może warto się nad tym zastanowić? Może warto pomyśleć nad tym aby chociaż w części powrócić do orientacji ,,ad orientem”?

Autor artykułu
M.Sz.